Zaczęło się ciężko. Pierwsza próba zrobienia grissini zakończyła się wielką porażką (pominę to, że wynikało to z mojego roztrzepania). Jednak się nie poddałam i podjęłam walkę jeszcze raz.
Postanowiłam zrobić zdrowszą wersję włoskich paluszków chlebowych, z mąki żytniej. W domu miałam tylko suszone drożdże, dlatego takie są w przepisie.
Zastanawiam się z czym będą najlepsze. Z szynką włoską? Maczane w sosie pomidorowym? Z samą oliwą?
GRISSINI
-250 g mąki żytniej (na stolnicy ciasto wałkowałam dodając mąkę pszenną)
- 1,5 łyżeczki suchych drożdży
- 150 ml ciepłej wody
- łyżeczka cukru
- łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy
- do posmarowania: żółtko z odrobiną wody
+ ulubione dodatki. Może to być sezam, cumin, sól morska, rozmaryn
Mieszamy suche składniki. Dodajemy wodę. Zaczynamy zagniatać i dodajemy oliwę. Ciasto powinno się wyrabiać ok 7 minut, aż będzie sprężyste i gładkie.
Odkładamy ciasto na 1 godzinę (najlepiej 2 godziny) przykryte ściereczką. Po tym czasie ciasto zagniatamy na stolnicy przez 2 minuty. Jeżeli chcemy mieć dodatki w środku to dzielimy porcję ciasta na odpowiednią ilość części (tyle ile mamy składników) i zagniatamy dodatki do środka. Ciasto dzielimy na mniejsze części, rozwałkowujemy by były dłuższe (takie jak krótszy bok blachy) i rolujemy.
Przygotowane paluchy smarujemy żółtkiem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 12 minut.
A ty z czym podasz swoje paluszki chlebowe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz