Podróż do Japonii była dla mnie ciągłym odkrywaniem nowych potraw. Poczynając od konsystencji niektórych dań (a to dziwnie się ciągnące, a to maziowate) a na samym smaku kończąc potrawy i przekąski bardzo się różnią. Odnalazłam tez wiele specjałów mi nieznanych, np. zobaczyłam ze używają małe naleśniki ze słodką pastą z fasoli jako przekaske, albo że upodobali sobie nadmuchane białe bułki (podobne do bułeczek maślanych) z nadzieniem z wyżej już wymienionej fasoli albo słodkiego zielonego groszku.
Oczywiście, każdy spragniony zachodniego jedzenia znajdzie w Tokyo McDonalda, czy Subway'a. Jednak zachęcam do próbowania nowych rzeczy!
W każdym sklepie spożywczym znajdziecie ciekawe przekąski. Poczynając od czekolady o smaku zielonej herbaty, a na suszonych rybkach i krewetkach kończąc. Odnalazłam wytrawne ciasteczka z czarnego sezamu, które wcale nie mają sezamkowego smaku ;)
Zawsze staram się wybierać restauracje, w których siedzi dużo miejscowych. W taki sposób znalazłam najlepszy specjał czyli mięso w prawdziwym sosie terriyaki podane na sałatce z kapusty i swietnie ugotowanym ryżu. Brzmi banalnie? Otóż lepszego smaku jeszcze nie doznałam.
Na każdym rogu można znaleźć bar w którym podaje się nudle. Opisałam już soba noodle w zupie miso. Jest jeszcze kilka rożnych potraw na bazie noodle'i które możecie znaleźć. Ja jedne z lepszych jajecznych makaronów jadłam na tokijskim Harajuku. Dokładniej na wąskiej uliczce odchodzącej od Harajuku St. Bardzo prosty makaron, każdy na bazie tego samego sosu ale z różnymi dodatkami (u mnie z krewetkami). Było to pyszne podsumowanie wyjazdu.
Całuje,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz