W Tokyo, które jest wielkim i szybkim miastem, każdy posiłek je się bardzo sprawnie. Stworzyli oni ogromną liczbę dań instant (na półkach sklepowych od groma jest "zupek chińskich") i takich przekąsek, które łatwo zjeść w biegu.
Wchodząc do "spożywczaka" znajdziemy: sushi, kotlety z ziemniaków, bułeczki robione na parze, wybór mies, trojkąty z ryżu z dodatkam, sałatki. Wszystko dla głodnych-pracujących.
Najtańszym sposobem na śniadanie jest trójkącik z ryżu. Jest ich kilka rodzajów, co stwarza problem wyboru smaku (zwłaszcza dla wegetarian). Ja miałam szczęście i trafiałam na obsługę, która rozumiała mój "japoński". Polecam szczególnie takie z dodatkiem wasabi. Sposób ich otwarcia jest ciekawy, bo trzeba podążać za instrukcjami najpierw 1. otwieramy 2. zdejmujemy prawą 3. lewą stronę i trójkącik z ryżu owija nam się w glony (takie jak do sushi).
Innym pomysłem są bułeczki na parze. W Japonii można je kupić w każdym sklepie. Oczywiście smaki też opisane po japonsku, ale czasem można odgadnąć nadzienie po obrazku. Są bardzo lekkie i mięciutkie. Najbardziej popularnym jest nadzienie z mięsa z cebula, ale znajdzie się też ich ulubiona słodka czerwona fasola.
Jestem wielka fanka sushi i chetnie bym takich przysmakow sprobowala :) Pysznie wygladaja.
OdpowiedzUsuńSą bardzo podobne do sushi. Polecam i zachęcam!
UsuńCiekawie wygląda ta parowana bułeczka ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem w nich zakochana! Super-lekkie.
UsuńKochana zazdroszcze ci tych pysznosci! Kiedy wracasz, cobysmy sie mogly spotkac? :)
OdpowiedzUsuńJuż wracam, razem z masą japońskich przekąsek :)
Usuń