Jak wiemy sezon chorób się zbliża wielkimi krokami! Ja już pierwszego virusa mam za sobą, ale chyba tylko dzięki tej zupie.
Co potrzebujesz? (podaję mniej więcej na 2 porcje)
- 3 większe marchewki
- 2 ziemniaki
- pół cebuli
- czosnek (do smaku, jak nigdzie nie wychodzicie to weźcie z 4 ząbki, to na pewno będziecie się czuć lepiej)
- świeży imbir (ja wzięłam ok 1,5 cm)
- bulion (około 2 szklanek)
- skórka pomarańczowa z pomarańczy i trochę soku pomarańczowego
- sól, pieprz, oliwa
Co robisz?
Oczywiście wszystko kroisz. Do garnka wlewasz ok łyżki oliwy, jak się rozgrzeje to dodajesz cebulę i połowę przygotowanego czosnku. Jak to się zeszkli to dodajesz marchewkę i po ok 3 minutach dodajesz ziemniaki i połowę imbiru, to też chwilę podsmażasz. Po około 2 minutach zalewasz wszystko bulionem i czekasz aż zmięknie gotując się. Jak warzywa są już miękkie to odstawiasz zupę z ognia. Do zupy dodajesz resztę czosnku i imbiru i wszystko miksujesz. Po zmiksowaniu dodajesz do smaku soku pomarańczowego (ja dodałam z 3 łyżki) i skórki pomarańczowej. Wszystko podajesz na ciepło.
Teraz coś ode mnie:
Nie przepadam za okresem chorobowym. Czuję się wtedy trochę jak w filmie katastroficznym o epidemii. W telewizji pojawiają się spoty reklamowe, które krzyczą "uważaj kichają, prychają i kaszlą" a u mnie pojawia się od razu syndrom kataru lub bolącego gardła. Wtedy staram się ratować naturalnymi metodami i specyfikami. Sprawdzone i świetne: czosnek, miód, imbir, cynamon, kardamon, gorące mleko, ciemna mocna herbata, sok malinowy. Ostatnio trafiłam na jeszcze jedną rzecz anty-virus'ową - sok z dzikiej róży, dla mnie sprawdził się perfekcyjnie i stanowi znakomitą alternatywę. Polecam!
Jak wy sobie radzicie z przeziębieniem?
Całuję,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz